Czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego pomimo braku sił otrzymując od szefa zadanie do zrobienia „na wczoraj” bardzo często znajdujemy w sobie pokłady energii do dalszej pracy i jesteśmy w stanie uporać się szybko z danym problemem? Być może nie zdajecie sobie z tego sprawy, ale jedną z głównych przyczyn takiego stanu rzeczy był zapewne krótki termin realizacji celu. W dzisiejszym wpisie porozmawiamy o tym jak ustalanie sobie deadlinów oddziałuje na nasze podejście do zadań oraz jak możemy wykorzystać ten mechanizm w procesie nauki języków obcych. Zaczynajmy!
Jak rozciągamy zadania w czasie?
Zagadnienie o którym będziemy dziś opowiadać ma swoje podstawy w tzw. prawie Parkinsona. Jest to zasada opisana po raz pierwszy przez Cyrila Northcote Parkinsona, który twierdził, że zadania, które są nam przydzielone zawsze rozciągamy na cały okres czasu który mamy na ich wykonanie. Przykładowo jeśli mamy projekt, który zajmie nam tylko kilka godzin, ale mamy na jego realizację dwa tygodnie będziemy zwlekać z jego realizacją do ostatniej chwili.
Sam autor tej zasady przytoczył w swoim felietonie satyrycznym przykład kobiety, która w ciągu dnia miała tylko jedno zadanie do wykonania – wysłanie kartki pocztowej. Ponieważ miała ona na to cały dzień, spędza godzinę na znalezieniu kartki, pół na odszukaniu okularów, 90 minut na napisaniu treści kartki i tak dalej aż do końca dnia. Pomimo przerysowanego charakteru tej opowieści, ale prawdopodobnie wiele osób miało w życiu podobną sytuację choćby raz.
Przykład autora ma także swoje podłoże naukowe. Według badań przeprowadzonych w 1999 roku przez „Psychonomic Bulletin & Review” skupiamy się często na tym, ile czasu mamy, a nie ile potrzebujemy na jego wykonanie. W wyniku takiego podejścia często dochodzi u nas do prokrastynacji oraz zmarnowania danego nam czasu, prowadząc tym samym do paniki oraz stresu w ostatnich dniach danych na realizację projektu. Istnieje jednak sposób na wykorzystanie właściwości tego prawa na naszą korzyść.
Prawo Parkinsona a nauka i prokrastynacja
Wykorzystanie tej zasady do tego, aby efektywniej uczyć się języków może przybrać jedną z dwóch form:
- Tworzenie odpowiedniej długości terminów realizacji zadań
- Przezwyciężenie prokrastynacji wynikającej z tej reguły
Zacznijmy od pierwszego podejścia. Bardzo często podchodząc do nauki nowego zagadnienia nie określamy czasu w którym chcemy się nauczyć tego co nas interesuje. Niezaprzeczalnym jest, że nauka języka to proces długofalowy często zajmujący ogromną część naszego życia, dlatego podzielenie tej wędrówki na mniejsze odstępy i egzekwowanie ich realizacji stanowi klucz do budowania naszej motywacji. Dla przykładu jeśli jesteśmy osobą początkującą możemy postawić sobie za cel opanowanie podstaw języka angielskiego w wybranym przez nas okresie czasu. Dzięki temu widzimy przysłowiowe światełko na końcu tunelu i wiemy ku jakiemu celowi chcemy działać w naszej nauce.
Tworząc takie deadliny pamiętajmy o zdrowym rozsądku i nie twórzmy nierealistycznych terminów. Ważne jest także, aby okres czasu dopasowany do naszego celu był osiągalny w taki sposób aby z jednej strony nie czuli nadmiernej presji ale z drugiej nie rozciągali jego osiągnięcia w czasie tak jak robiła to bohaterka wspomnianego wcześniej felietonu.
Ważne jest także, aby brak wypełnienia zadań niósł za sobą pewne konsekwencje. Nie chodzi tutaj o to, aby dotkliwie karać się za brak dyscypliny, ale aby nadać wagę temu co robimy. Idealnym przykładem takiego podejścia może być zwyczajne poinformowanie naszych bliskich o tym co zamierzamy zrobić w nauce języka np. przez następny rok. W rzeczywistości nic nam się nie stanie, jeśli nie dotrzymamy terminu, ale podświadomie nadajemy istotne znaczenie temu co robimy i nie chcemy wypaść przed znajomymi i rodziną na osoby niedotrzymujące danego słowa.
Kolejnym przykładem tego jako ustalanie takich terminów może wpłynąć na naszą naukę jest mechanizm serii stosowany w znanych aplikacjach do nauki języków obcych. Idea polega na tym, że każdego dnia musimy się zalogować do aplikacji i wykonać przynajmniej kilka zadań dzięki czemu przedłużymy naszą serię. Dla osób, które są wyjątkowo wytrwałe aplikacja przewiduje także ekskluzywne nagrody. Gdy się pochylimy nad tym zjawiskiem możemy je zinterpretować jako następującej treści mini-deadline:
„Jeśli do końca dnia nie pouczę się angielskiego stracę swoją obecną serię”
Zdajemy sobie sprawę, iż na papierze może brzmieć to nieco absurdalnie, ale w rzeczywistości jest to potężny mechanizm działający na naszą psychikę. Utracenie serii nie wiąże się z poważnymi konsekwencjami, jednak nie lubimy tracić tego co budujemy od dłuższego czasu przez co często decydujemy się na kontynuację nauki. Dlatego warto jest myśleć o ustalaniu sobie ograniczonego czasu na spełnienie celów językowych zarówno w skali makro jak i mikro.
Przejdźmy teraz do drugiego podejścia i zastanówmy się jakie techniki możemy wykorzystać w procesie walki z prokrastynacją. Na początek warto zacząć od dobrego planu, ustalić ile realnie czasu potrzebujemy na wykonanie zadania oraz określenie jakie cele długo- i krótkoterminowe powinniśmy spełnić aby wykonać przydzielone nam zadanie. Dzięki odpowiedniemu przygotowaniu będzie nam łatwiej pracować w kolejnych krokach.
W procesie tym możemy również wykorzystać technikę dzielenia dnia na bloki czasowe. Jeśli jako cel stawiamy sobie naukę języka warto jest skorzystać np. z aplikacji kalendarza i wyznaczyć sobie kilka bloków czasowych podczas których skupimy się na interesujących nas aspektach pracy z językiem. W trakcie trwania każdego z bloków możemy skorzystać z dodatkowych rozwiązań takich jak np. technika Pomodoro aby wyraźnie skupić się na tym czego chcemy się uczyć.
Podsumowując pamiętajcie, że oprócz wybrania tego czego macie się uczyć w dzisiejszych czasach istotne jest także to, jak mamy się uczyć. Dlatego mamy nadzieję, że poznanie znaczenia ustalania sobie deadlinów w nauce pomoże wam wykorzystać je na swoją korzyść. Dzięki odpowiedniemu zarządzaniu swoim czasem możemy nauczyć się więcej, w krótszym czasie i osiągnąć pożądane przez nas wyniki szybciej. Pamiętajcie, aby w tym procesie zachować równowagę i ustalać takie terminy, które będą adekwatne do realizowanych zadań. W przeciwnym razie możemy narazić się na niepotrzebny stres lub skończyć tak jak bohaterka naszego felietonu. Powodzenia!